XIX warszawska Manifa przejdzie ulicami Warszawy w niedzielę 4 marca pod hasłem: Aborcja nie policja. Pomoc wzajemna, nie przemoc systemowa. Start z placu Defilad o godzinie 14.00.
Dlaczego takie hasło?
W tym roku obchodzimy 25 lat zakazu aborcji. Przed transformacją ustrojową mogłyśmy przerywać ciąże legalnie i bezpiecznie. W 1993 roku odebrano nam to prawo, a obowiązująca od tamtej pory ustawa do dziś nazywana jest „kompromisem”. Nasz głośny sprzeciw został wtedy z premedytacją zignorowany. Przez te wszystkie lata, które upłynęły od wprowadzenia zakazu, my nadal przerywamy ciąże. Potrafimy się wspierać i pomagać sobie w organizacji zabiegów w prywatnych gabinetach, zbieramy na nie pieniądze, zamawiamy leki na wywołanie poronienia. Wszystko w atmosferze lęku, że ktoś nas przyłapie – tak jak wtedy, gdy w grudniu 1999 roku w Lublińcu na podstawie anonimowego donosu o rzekomej aborcji policja wtargnęła do gabinetu lekarskiego, wyciągając stamtąd kobietę i wioząc na przymusowe badania ginekologiczne. Informacja o tym wydarzeniu była impulsem do powstania feministycznego kolektywu Porozumienie Kobiet 8 Marca. Od tego momentu co roku koło 8 marca odbywają się feministyczne marsze zwane Manifami.
Co to znaczy, że jesteście przeciwko policji?
Policja to symbol, narzędzie władzy i przemocy systemowej. Na polecenie polityczek i polityków, powołując się na ustawy i kodeksy, brutalnie policja nas zatrzymuje, kiedy protestujemy, zagląda nam w majtki, szukając wyimaginowanych żyletek (jak podczas zatrzymań po demonstracji w Lasach Państwowych), a jednocześnie chroni marsze faszystów. Chroni ludzi władzy, których powinnością jest służyć nam, a nie nas terroryzować. Chroni bogatych przed biednymi. Mamy dość tej symbolicznej policji – koalicji państwa z kościołem i kapitałem, władzy, która generuje nierówności i ubóstwo, wykluczenie i marginalizację wielu grup – kobiet, migrantek_ów, uchodźczyń_ów, osób LGBTQIA+, osób z niepełnosprawnościami oraz ich opiekunek_ów, osób z mniejszych miejscowości i wsi, osób zatrudnionych na śmieciówkach, bezrobotnych, osób starszych, samodzielnych matek. Mamy dość traktowania nas tak, jak byśmy były własnością państwa, kościoła, mężów, partnerów, pracodawców, nawet zarodków i płodów. Chcemy wreszcie móc decydować same o sobie.
Dlaczego konferencja odbywa się na ulicy Hożej 1?
W 2012 roku doszło tutaj do dwukrotnej próby eksmisji lokatorki z niepełnosprawnością i przemocy policji wobec osób, które próbowały udaremnić tę eksmisję i ochronić lokatorkę przed utratą nie tylko mieszkania, które zamieszkiwała, ale także szansy na mieszkanie komunalne. Sytuacja ta była klasycznym przykładem przemocy systemowej, która została wzmocniona przez funkcjonariuszy policji. W tym roku warszawska Manifa przypomina, że eksmisje są codziennością, a pomoc wzajemna i solidarność to konieczność. Zwłaszcza teraz, gdy władze zmuszają tysiące osób o niskich dochodach, aby zimą ogrzewały się najdroższą metodą czyli prądem. Władza stawia je przed niemożliwym wyborem: płacić za prąd, czy płacić za czynsz?
Czy są manify w innych miastach?
Tak. Dzień przed warszawską idzie Manifa w Łodzi, 3 marca. 8 marca w Trójmieście i Krakowie
10 marca w 6 miastach: Wrocławiu, Poznaniu, Lublinie, Rzeszowie, Toruniu, Katowicach.
Kontakt do organizatorek: Porozumienie Kobiet 8 Marca, www.manifa.org, porozumieniekobiet8iii@gmail.com,